piątek, 30 listopada 2012


     Londyn słynie z wielu rzeczy, jedną z nich są niesamowicie piękne i oryginalne witryny sklepowe. Ich aranżacją zajmują się często profesjonalne firmy i wyspecjalizowani designerzy. Współpracują z nimi nie tylko sklepy odzieżowe, ale również np. te, w których możemy kupić meble i bibeloty do naszych domów, księgarnie, sklepy z żywnością a nawet second handy.

     Wystawy najdroższych galerii handlowych i ekskluzywnych butików np. tych na New Bond Street często są dziełem znanych projektantów mody(Karl Lagerfeld, Alexander McQeen, Pierre Cardin, Viviennne Westwood, Mary Quant) i uznanych artystów (Andy Warhol, Jasper Johns, Leila Menchari- plastyk i autorka scenografii filmowych i teatralnych). Często można spotkać się z opinią, że są to niemal dzieła sztuki. Przygotowywane z ogromną starannością, zaskakują swym rozmachem i pięknem, wzbudzając zachwyt przechodniów. Witryna sklepowa jest nie tylko wizytówka sklepu, ale również jego reklamą, która ma sprawić, że wejdziemy do środka i zostawimy tam nasze pieniądze, dlatego też na ich aranżacje wydaje się tu nawet kilkaset tys. funtów!

     Tworzenie efektownych witryn nie jest łatwym zajęciem. Wykorzystuje się tu wiedze psychologiczną, marketing, umiejętności plastyczne i znajomość najnowszych trendów. Z pewnością jednak będzie to ciekawe i pasjonujące zajęcie dla osób kochających modę. W Polsce, z tego, co mi wiadomo, można znaleźć szkolenia i kursy z Visual Merchandisingu.

Ciekawostki:

- w 1840r. huty szkła zaczęły produkować duże powierzchnie szklane, wtedy też w Paryżu powstały pierwsze witryny sklepowe

-wystawy wyglądają trochę inaczej w różnych miejscach na świecie: w Japonii panuje zasada: mało towaru, dużo scenerii, a jej mieszkańcy kochają kwiaty i zwierzęta. Francuzi uwielbiają przepych, czyli dużo złota i srebra oraz antyki. W Indiach i krajach arabskich towary wystawiają przed sklepami. Islam natomiast zabrania pokazywania postaci ludzkiej (manekinów)

-twórcą kontrowersyjnej i jednej z najsłynniejszych witryn był Salvadore Dali, który umieścił w oknie wystawowym płaczącego krwawymi łzami manekina, siedzącego w wannie wypełnionej błotem, otaczały go ręce trzymające lustra. Dwa dni później wystawę kazano usunąć, a podczas jej zmiany artysta rozbił szybę, co oczywiście przyniosło mu jeszcze większy rozgłos

     Dziś zapraszam Was do obejrzenia zdjęć świątecznych wystaw z Londynu, które zrobiłam tydzień temu. Święta stanowią wyjątkową okazją do stworzenia niezwykle fantazyjnych i niebanalnych witryn, a ich twórcy mogą popisać się wtedy wyjątkową kreatywnością. Mam nadzieję, że będzie się Wam podobać.

niedziela, 25 listopada 2012


     Ponczo to zdecydowanie ta rzecz, którą w tym sezonie musimy mieć w swojej szafie. Niezwykle wygodne do noszenia w okresie jesienno –zimowym bezpośrednio na koszulę, golf, kurtkę czy płaszcz. Jeśli w Waszej szafie jeszcze go nie ma to nie macie się, czym przejmować w sklepach aktualnie panuje zatrzęsienie tym produktem.

     Już parę lat temu Kasia przywiozła mi z Londynu kilka sztuk, które w mojej szafie przetrwały po dzień dzisiejszy, później jeszcze kilka kupiłam samodzielnie. Aż do dzisiejszego dnia nie miałam na nie ochoty i sama nie wiem czemu przecież to niezwykle praktyczne i stylowe okrycie.

poniedziałek, 19 listopada 2012


     Zdecydowanie atrament to jeden z tych kolorów, w którym czuję się najlepiej i który najlepiej do mnie pasuje. Zresztą to zaraz po turkusie jedna z moich ulubionych barw, dlatego bardzo się cieszę, że nadchodzącej zimy to właśnie puchówka w tym kolorze będzie mnie ogrzewać. Kolejny planowany zakup to kobaltowa koszula, którą planuję zapiąć pod szyję i ozdobić broszką ach będzie pięknie J

     A i jeszcze jedno chciałabym Wam bardzo serdecznie podziękować za tak miłe przyjęcie Kasi, już wiem, że szykuje nowego posta prosto z Londynu;)
 

środa, 14 listopada 2012

Dziś nie Magda, a Kasia i nie z Lublina, a z Londynu.
 
 

piątek, 9 listopada 2012


     Ostatnio mam bardzo wiele na głowie: czapki, berety, kaptury, opaski, kapelusze;) Wprost nie wyobrażam sobie o tej porze roku chodzenia z gołą głową. Abstrahując od tego, że jestem strasznym zmarzluchem to ja je po prostu uwielbiam. Cieszy mnie, więc bardzo to, że jeśli chodzi o tę część garderoby to tak naprawdę modne jest wszystko od beretów przez wielkie futrzane czapy aż po eleganckie kapelusze.
      Jeśli więc nie macie jeszcze swojego ideału na ten sezon to w sklepach panuje taka różnorodność, że każda z Was na pewno coś dla siebie wybierze.

niedziela, 4 listopada 2012

 
      Przy okazji niedzieli postanowiłam przywdziać moherowy beret. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że to, co najskuteczniej odstrasza od nas mężczyzn to spodnie rybaczki i właśnie to nakrycie głowy. Ja swój moherowy beret bardzo lubię a mężczyźni wokół mnie akceptują go w 100%.Mało tego ja dumnie w nim paraduję przyciągając zazdrosne spojrzenia starszych dam podążających na niedzielną mszę;)
 
© 2013. Design by - Angelika Jaroniak