środa, 27 listopada 2013

The Body Shop - Camomile

11 komentarzy:
 
 
 

Dziś mam dla Was recenzję dwóch produktów. Oba kosmetyki są do demakijażu i oba kupiłam w sklepie The Body Shop. Jeden z nich, moim zdaniem, jest rewelacyjny i mogłyście przeczytać już o nim troszkę w ulubieńcach października, drugi natomiast okazał się niewypałem.


Zacznę od kosmetyku, który u mnie się nie sprawdził :(

Camomile Kind Eye Make Up Remover(25ml/8£)

Delikatny, rumiankowy płyn do demakijażu oczu. Bezzapachowy, przezroczysty płyn, który jak obiecuje nam producent szybko usunie nasz makijaż oczu, pozostawiając naszą skórę wokół nich odżywioną i miękką, przeznaczony również dla osób z wrażliwą skórą i noszących szkła kontaktowe.
Muszę Wam powiedzieć, że na początku byłam z niego bardzo zadowolona i myślałam, że będzie to totalnie pozytywna recenzja. Rzeczywiście zmycie naszego makijażu oczu przy użyciu tego płynu odbywa się szybko i bardzo dokładnie. Porównałabym go tutaj do płynów micelarnych z Biodermy, które bardzo lubię. Na początku jego używania miałam też wrażenie, że moja skóra jest delikatnie nawilżona i odświeżona. Niestety po około 2 tygodniach, zaczęłam coraz częściej budzić się z opuchniętymi powiekami, gdzie opuchnięte powieki zdarzają mi się 1-2 razy w roku. Każdego też dnia podczas demakijażu zauważałam rzęsy na płatkach kosmetycznych. Wtedy jeszcze myślałam, że to okresowe wypadanie i wkrótce przejdzie. Następnie już po  każdym zmyciu oczu, odczuwałam szczypanie, a moje powieki robiły się czerwone i puchły w kilka sekund. Pojawiła mi się też sino-czerwona obwódka wokół linii rzęs. Wtedy płyn poszedł w odstawkę, a moje powieki i oczy odetchnęły z ulgą. Zdarzało mi się już wcześniej, że jakiś płyn mnie podrażniał, ale nigdy aż w takim stopniu jak tutaj. Na stronie TBS ma on bardzo dobre recenzje, niestety u mnie się nie sprawdził i więcej go nie kupię.
 
 
Drugi produkt o którym chcę Wam troszkę opowiedzieć znalazł się w ulubieńcach października :) Mowa tu o Camomile Sumptuous Cleansing Butter (90ml/12£), czyli rumiankowym masełku do demakijażu twarzy.
Przez ostatnich kilka lat moim ulubionym kosmetykiem do usuwania makijażu był płyn micelarny z Biodermy. Jednak produkty Biodermy nie są tu tak łatwo dostępne jak w Polsce i do tej pory zamawiałam je tylko na ebuy'u, albo kupowałam w Polsce. Dopiero całkiem niedawno znalazłam w Londynie aptekę, w której można je kupić. Kiedy więc zużyłam moją ostatnią buteleczkę płynu Biodermy postanowiłam poszukać czegoś łatwiej dostępnego i w końcu zdecydowałam się na to masełko. 
Nie do końca przekonana byłam o słuszności mojego wyboru, ale pomyślałam, że jeśli nie sprawdzi się przy demakijażu, wykorzystam go w jakiś inny sposób ;)
Oprócz tego, że już od pierwszego użycia kosmetyk mile mnie zaskoczył, to jeszcze dzięki niemu do łask powróciła kupiona dawno temu szmatka muślinowa, z którą kiedyś się nie polubiłam.
Konsystencją przypomina mi olej kokosowy, ale jest bardziej delikatne i podobnie jak olej kokosowy rozpuszcza się pod wpływem ciepła naszej skóry, zamieniając się w olejek, który delikatnie i skutecznie rozpuszcza nasz makijaż.
Masełko nakładamy na suchą twarz, masujemy, a następnie zmywamy ciepłą wodą, albo wycieramy twarz wilgotną szmatką muślinową. Ja wybrałam drugi wariant. Jest to bardzo szybki i dokładny sposób pozbycia się naszego makijażu. Nasza skóra po demakijażu jest czysta, ukojona i odświeżona. Ma piękny, subtelny zapach i nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Odkąd używam tego masełka mój demakijaż stał się przyjemną częścią wieczornego rytuału pielęgnacyjnego.

 
Ma ono świetne recenzje na stronie TBS. Używam go tylko do twarzy, ale wiele dziewczyn usuwa nim również makijaż oczu(podobno radzi sobie też z tuszem wodoodpornym).
Jest bardzo wydajne. Stosuję go od 2 miesięcy i jeszcze nie zużyłam połowy.
Głównym składnikiem jest tu rumianek, znany ze swoich łagodzących właściwości. Pochodzi on z organicznych upraw Fair Trade w Norfolk.


 

11 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania! :))

    www.linde-lo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam body shop- dobrze wiedziec co omijac :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam body shop mają niesamowite kosmetyki <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym chętnie spróbowała :)) takiego cuda!

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko! Wypadające rzęsy to jakiś hard core! Dobrze że odstawiaś bo jakiś składnik faktycznie paskudnie Cię uczulił:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieki za podpowiedz , uwielbiam te kosmetyki .

    OdpowiedzUsuń

 
© 2013. Design by - Angelika Jaroniak